poniedziałek, 24 grudnia 2012

Święta na emigracji

W tym roku przybyło mi spędzić Święta Bożego Narodzenia z dala od rodzinnego domu, z grubsza jakieś 1000 km. Jednak nie wszystko stracone :) da się tu zrobić Polskie Święta ! :)

Mieszkam w tkz. Wohnheim czyli specjalnym "akademiku" dla pracowników kliniki. Prócz mnie mieszka tu jeszcze trochę Polaków, powstała inicjatywa żeby wspólnie spędzić Wigilię :)

No ale jak tu wszystko przygotować, kiedy ciężko kupić np. prawdziwe kiszone ogórki? :)

W większych miastach,gdzie mieszka wielu Polaków można znaleźć polskie sklepy z polskimi produktami, ja jednak wybrał tańszą opcję mianowicie sklep rosyjski :) Miałem zabawy co nie miara podczas zakupów w rosyjskim. Pierwszy raz od dłuższego czasu widziałem polskie produkty na półkach, znaleźć tam można było wszystko od kiszonej kapusty po wafelki Princessa a nawet Piwo Tatra :) I największy hit: Świeży Świąteczny Karp! Byłem w domu :)
Wiele rzeczy udało się zdobyć dzięki rodzinom, które przyjechały na święta do swoich bliskich w naszym Wohnheim, dzięki temu na naszym stole pojawią się pierogi :D

Jedzenie już jest ale co z choinką?

Przed świętami nie cierpiałem na nadmiar wolnego czasu dlatego zakup choinki został mi na sam koniec.
Pytałem ludzi w pracy gdzie tu można dostać choinkę, każdy polecał markety budowlane, jednak po odwiedzeniu kilku znalazłem jedynie sztuczne choinki w dość wygórowanych cenach jak na ich jakość a tak być ie może. Potrzebna nam żywa i pachnąca choinka. Trochę zrezygnowany po tej bezowocnej choinkowej bieganinie musiałem zregenerować siły pączkiem (tutaj zwany Berlinerem) z pobliskiej z cukierni.
Na moje szczęście Pani w kolejce wiedziała gdzie są żywe choinki! Pączek dodał sił, więc pędzę zanim zamkną mi  stoisko!
UDAŁO SIĘ. Jest. Nieduża, pachnąca, MOJA :)

Dziś ostatnie przygotowania, udało nam się stworzyć namiastkę rodzinnego domu z pachnącymi piernikami, pysznymi pierogami i choinką :) Brak tylko śniegu, w momencie kiedy to piszę za oknem świeci słońce i jest  12 stopni, ciekawie co? :)


Życzę Wam wszystkiego najlepszego! 
Wszelkiego powodzenia i siły do realizacji Noworocznych postanowień!
Wesołych!







niedziela, 2 grudnia 2012

Nie daj się oszukać !!!

Wraz z popytem na zagraniczne wojaże pielęgniarek w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy, wyższego standardu życia czy zwyczajnej chęci zmiany w życiu wzrasta ilość firm która "pomoga" ten cel zrealizować. Nie bez przyczyny podkreśliłem to słowo. 

Sam podczas szukania pracy padłem ofiarą jednej z takich firm. 

Na pierwszy rzut oka była super, reklamowała się w jednym z wiodących portali pielęgniarskich, oferowała darmowy kurs medycznego języka niemieckiego, zatrudnienie od zaraz po zakończeniu kursu. To uśpiło moją czujność, aby rozpocząć kurs trzeba było związać się umową. Podpisałem, kurs trwał 5 miesięcy i jak się miał ku końcowi zaczęły się problemy, żadnej konkretnej ofert pracy, nieznane miejsce wyjazdu, wodzenie za nos już prawie coś mają a przypominam że mieli 5 miesięcy na to żeby znaleźć dla mnie prace i nic. W tym momencie mija 5 miesięcy od zakończenia kursu i nie otrzymałem żadnej oferty pracy od tej firmy. Na dodatek tak im wierzyłem że zwolniłem się z pracy będąc pewnym że wyjadę. Tak się wpakowałem że byłem bez pracy, bez wyjazdu, a gotówka szybko się kończyła... Przestrzegam wszystkich przed pewną firmą z siedzibą w Poznaniu! (chcesz wiedzieć jaka, napisz maila) Zapewnili mi nikłej przyjemności atrakcje. Nikomu nie polecam z nimi jakiejkolwiek współpracy.

Drugim typem "pracowadców" są ludzie mieszkający w Niemczech, przeglądający miejscowe ogłoszenia o prace i wstawiający je na polskie portale z ogłoszeniami o prace. Jest ich bardzo łatwo rozgryźć, nie znają szczegółów umowy o prace, nie znają stawki, nie wiedzą na jaki oddział was wezmą, a jak zada im się jakies łatwe pytanie o jakiś medyczny szczegół to się gubią. Nie są tez zorientowani w jaki sposób przebiega uznanie polskiego dyplomu w Niemczech. Niech to będą sygnały dla Was że coś jest nie tak!

Pytajcie tez wszystkie firmy o doświadczenie na rynku niemieckim, czy już kogoś wysłali do Niemiec i czy możecie się skontaktować z Tą osobą. 

Nigdy nie podpisujcie żadnej przedwstępnej umowy, szukajcie tylko takich ogłoszeń, które zapewniają Wam ubezpieczenie na terenie Niemiec i umowę bezpośrednio z Waszym niemieckim pracodawcą (kliniki, szpitale, domy opieki). Od samego początku żądajcie konkretów!

Do następnego :D

https://www.facebook.com/NiemcyOkiemPolskiejPielegniarki

Jakie warunki trzeba spełnić aby tu pracować...?

To jest chyba pierwsze czego chcemy się dowiedzieć przeglądając oferty pracy zagranicą a większości ogłoszeń tego nie ma. Znajdujemy same ogólniki. A nowych ogłoszeń w internecie dziennie pojawia się co najmniej kilkanaście.

Jeżeli chcesz pracować w Niemczech na etacie pielęgniarskim to:
1. Znajomość języka Niemieckiego na poziomie B1/B2.  W zależności do jakiego Landu jedziecie bo każdy sam ustala warunki uznania waszego dyplomu i wydania niemieckiego prawa wykonywania zawodu a ten z kolei jest niezbędny aby pracować w szpitalu. JEŻELI POTENCJALNY PRACODAWCA PISZE ZE NIE WYMAGA CERTYFIKATU JĘZYKOWEGO UPEWNIJ SIĘ ŻE NIE BĘDZIESZ PRACOWAĆ JAKO POMOC PIELĘGNIARSKA.
2. Najlepiej jak masz ukończone studia licencjackie i magisterskie, wtedy proces uznania Twoich kwalifikacji przebiegnie bardzo szybko.
3. Zaświadczenie z polskich izb pielęgniarskich o stażu pracy i uzyskanych kwalifikacjach.
4.Minimum 2 lutnie doświadczenie w zawodzie.
5. Świadectwo/a pracy
6. Oczywiście trzeba mieć przetłumaczone wszystkie dokumenty na język niemiecki:

  • dyplom licencjata, 
  • dyplom magistra, 
  • prawo wykonywania zawodu
  • zaświadczenie o niekaralności (polskie)
  • zaświadczenie lekarskie o zdolności wykonywania zawodu
  • zaświadczenia z Izby Pielęgniarskiej (ważne tylko 3 miesiące!!! )
  • Świadectwo/a pracy
Wszystko może się minimalnie różnić w zależności w jakim Landzie zamierzacie pracować.( ja jestem w Baden-Württemberg ) Jak będziecie mieć szczęście to traficie do urzędu wydającego dokumentu o uznaniu dyplomu gdzie przymykają oko na brak certyfikatu językowego jeżeli potraficie dość dobrze się porozumieć po niemiecku ;) Trochę determinacji "polskiej zaradności" i wszystko się uda :D


https://www.facebook.com/NiemcyOkiemPolskiejPielegniarki







sobota, 1 grudnia 2012

"Pierwsze koty za płoty..."

Witam Wszystkich serdecznie
albo może Herzlich Wilkommen :)

Jestem Pielęgniarzem, który ze względu na delikatnie mówiąc słabą sytuację Pielęgniarek w Polsce, mam tu na myśli strasznie niskie pensje w stosunku do nakładu i odpowiedzialności naszej pracy, zdecydowałem się na wyjazd do Niemiec.

W Polsce pracowałem jako pielęgniarz anestezjologiczny na bloku operacyjnym. Uwielbiałem tą pracę ale z czasem narastała we mnie frustracja z sytuacji w jakiej się znalazłem, mianowicie małe perspektywy rozwoju i awansu zawodowego a co za tym idzie wzroście wynagrodzenia, a praca na 2 lub 3 etatach to zwyczajne szaleństwo ale i często jedyny sposób na godziwe życie.

Tak oto narodził się pomysł wyjazdu za granicę, od słów do czynów minęło trochę czasu, nie było łatwo ale się udało :)

Założyłem tego bloga ponieważ kiedy ja przygotowywałem się do wyjazdu brakowało mi informacji z pierwszej ręki "jak to tu wszystko wygląda". Dlatego będę się starał w miarę regularnie umieszczać wpisy :)
Jest to blog dla wszystkich Pielęgniarek, które chcą wyjechać do Niemiec a także dla pozostałych, które są zwyczajnie ciekawe jak to wygląda :)

Pozdrawiam Wszystkich
Damian :)

Chcesz być na bieżąco? https://www.facebook.com/NiemcyOkiemPolskiejPielegniarki